Jakiś czas temu na blogu informowałem o ważnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W tym wpisie przedstawiam spojrzenie Marcina Barańskiego – specjalisty z zakresu ochrony własności intelektualnej.
Autorem tekstu jest Marcin Barański – radca prawny, wykładowca prawa autorskiego w Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz ochrony własności intelektualnej na Wydziale Matematyki i Informatyki UAM.
We wpisie z 6 lipca 2015 r. Jacek Miłaszewski poruszył temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie odszkodowań za naruszenie autorskich praw majątkowych (wyrok TK z 23 czerwca 2015 r.). Zaproszony przez Autora bloga do skomentowania tematu chciałbym przybliżyć jego czytelnikom motywy tego orzeczenia oraz jego skutki.
Trybunał rozstrzygał o konstytucyjności art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a konkretnie o tej części przepisu, która w razie zawinionego naruszenia autorskich praw majątkowych dawała możliwość dochodzenia odszkodowania w postaci trzykrotności wynagrodzenia, które w normalnych okolicznościach uprawniony powinien był otrzymać za wyrażenie zgody na korzystanie z utworu. Takie odszkodowanie mogło być traktowane jako swoista kara – jeśli ktoś unikał zawarcia umowy z uprawnionym i zapłacenia wiążącej się z tym opłaty licencyjnej, musiał liczyć się z zapłatą kwoty trzykrotnie wyższej w razie wykrycia naruszenia.
Nie zamierzam podejmować tu próby wyczerpującego omówienia tematu. Publikacji dotyczących art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych pojawiło się już wiele, a samo uzasadnienie omawianego tu wyroku TK stanowi dobre podsumowanie toczących się wokół niego dyskusji. Moją intencją jest natomiast podzielenie się kilkoma spostrzeżeniami, które pomogą czytelnikom bloga właściwie zrozumieć motywy i znaczenie orzeczenia. Lektura samej sentencji wyroku, czy tym bardziej doniesień prasowych na jego temat, mogą bowiem naprowadzać na niewłaściwe wnioski.
Po pierwsze – warto mieć świadomość, że wyrok TK nie stanowi w gruncie rzeczy wielkiego zaskoczenia. Zakwestionowany przepis był bardzo intensywnie krytykowany przez wielu przedstawicieli nauki. Dość powszechnie uznawano, że ustanawia on bardzo surową odpowiedzialność za naruszenie autorskich praw majątkowych (zbyt surową), nieprzystającą do utrwalonych w prawie państw Europy kontynentalnej zasad odpowiedzialności odszkodowawczej. Regulację zawartą w tym przepisie przyrównywano często do odszkodowań karnych, występujących w systemach państw wywodzących się z tradycji anglosaskiej, obcych natomiast naszemu systemowi prawnemu. Paradoksalnie, nie było to do końca trafne porównanie, gdyż w niektórych aspektach odszkodowania karne są dla podmiotu zobowiązanego do zapłaty odszkodowania mniej surowe, niż regulacja zakwestionowana przez TK.
Mnogość i siła argumentów była tak duża, że wręcz należało spodziewać się wyeliminowania omawianej regulacji z polskiego systemu prawnego w taki czy inny sposób.
Koniecznie trzeba przy tym wyjaśnić, że powszechna krytyka art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz wyrok TK nie powinny być traktowane jako wymierzone przeciwko twórcom i zmierzające do pogorszenia ich sytuacji. Zakwestionowanym przepis dotyczył ochrony autorskich praw majątkowych, które – w przeciwieństwie do autorskich praw osobistych – stanowią przedmiot obrotu, czyli mogą być przenoszone na inne podmioty. W praktyce bardzo często autorskie prawa majątkowe przechodzą na silniejsze ekonomicznie podmioty. Dodatkowo Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na zjawisko „instytucjonalizacji” ochrony autorskich praw majątkowych. Zarządzeniem tymi prawami (w tym ściganiem naruszeń) zajmują się w znacznej części organizacje zbiorowego zarządzania (np. ZAiKS), o których trudno powiedzieć, by wymagały szczególnego wsparcia w dochodzeniu roszczeń.
Wydaje się wręcz, że w praktyce częstszą sytuacją jest dochodzenie roszczeń z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych przez podmioty silniejsze ekonomicznie i organizacyjnie przeciwko podmiotom słabszym, niż sytuacja odwrotna.
Najistotniejsze pytanie, które rodzi się w związku z omawianym wyrokiem TK, brzmi zapewne: „co dalej?”. Jak od chwili jego wejścia w życie wyglądać ma dochodzenie odszkodowań z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych? Lektura uzasadnienia wyroku dostarcza interesujących wskazówek.
Zakwestionowanie konstytucyjności omawianej regulacji nie musi wcale oznaczać, że w każdym przypadku zasądzane odszkodowania będą teraz niższe. W uzasadnieniu wyroku Trybunał wspomniał o możliwości stosowania art. 322 K.p.c. (gdy uprawiony dochodzi odszkodowania na zasadach ogólnych) i przyznawania na jego podstawie odszkodowań wyższych niż należna opłata licencyjna. Oczywiście nie ma tu mowy o automatyzmie – art. 322 K.p.c. nie zwalnia z obowiązku dowodzenia wysokości szkody, a jedynie może stanowić pewne ułatwienie w przypadkach, gdy ścisłe jej udowodnienie nie jest możliwe. Niemniej oznacza to, że w dalszym ciągu uprawnieni mogą walczyć o zasądzenie wielokrotności stosownego wynagrodzenia, tyle że wymagać będzie to większego wysiłku, a przyznanie takiego odszkodowania będzie musiało znajdować uzasadnienie w okolicznościach sprawy.
Nie można wykluczyć, że zakwestionowana regulacja zostanie w przyszłości zastąpiona inną, wprowadzającą alternatywę wobec odszkodowań dochodzonych na zasadach ogólnych. Z uzasadnienia wyroku TK wynika, że jest to w świetle Konstytucji dopuszczalne. Co interesujące – Trybunał wprost stwierdził, że cechy przedmiotu ochrony autorskich praw majątkowych uzasadniają objęcie tych szczególnymi środkami ochrony. Nie jest nawet w ocenie Trybunału wykluczone wprowadzenie odszkodowań zryczałtowanych, także jeśli miałyby one przewyższać poniesioną szkodę. Wynika z tego jasno, że o zakwestionowaniu omawianej regulacji przez Trybunał zadecydowała nie tyle wysokość przewidzianych nią odszkodowań, co automatyzm w przyznawaniu wielokrotności stosownego wynagrodzenia, niepozwalający na uwzględnianie indywidualnych okoliczności sprawy.
Oczekiwać zatem należy na reakcję ustawodawcy i ewentualną nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w zakresie dotyczącym odpowiedzialności odszkodowawczej. Dodać trzeba, że byłaby ona o tyle wskazana, że przepis art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych został przez TK zakwestionowany wyłącznie w zakresie, w jakim dotyczył on naruszeń zawinionych, dając w takim przypadku możliwość dochodzenia odszkodowania w wysokości trzykrotności wynagrodzenia, które w normalnych okolicznościach uprawniony powinien był otrzymać za wyrażenie zgody na korzystanie z utworu. Postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym nie obejmowało oceny pozostałej części tego przepisu, dotyczącej naruszeń niezawinionych, w przypadku których daje on możliwość dochodzenia dwukrotności stosownego wynagrodzenia. W mojej ocenie nie ulega jednak wątpliwości, że w tym zakresie omawiany przepis tym bardziej powinien uznać za niekonstytucyjny. Dopuszczalność stosowania w przypadku naruszeń niezawinionych środków surowszych, niż w przypadku naruszeń zawinionych, zakrawałaby na kuriozum. Nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych powinna zatem nastąpić przynajmniej w celu uchylenia całości regulacji ujętej w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b.
Marcin Barański – radca prawny, wykładowca prawa autorskiego w Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz ochrony własności intelektualnej na Wydziale Matematyki i Informatyki UAM.
moim zdaniem obecne przepisy dotyczace wznowienia sa zgodne z konstytucja nie widze powodu, dla ktorego inny organ mialby przejac uprawnienia Trybunalu Konstytucyjnego, ktorego kompetencje wynikaja z Konstytucji nie widze takze powodu, by zmieniac Konstytucje