Niemalże wszystkie media piszą o opublikowanym przez KNF projekcie rekomendacji dotyczących zadośćuczynienia. Moim zdaniem rekomendacje nie zmienią nic, albo zmienią niewiele. Dlaczego?
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego już w zeszłym roku zapowiadał wprowadzenie rekomendacji dla zakładów ubezpieczeń dotyczących rekompensaty szkód niemajątkowych (zadośćuczynienia za ból i cierpienie). Wczoraj opublikowano projekt, który znajdziesz (tutaj).
O co chodzi?
KNF chce ujednolicić praktyki w zakresie wypłaty zadośćuczynień. Do tej pory sądy i ubezpieczyciele bardzo różnie wyceniali ludzką krzywdę. W podobnych sprawach kwoty rekompensat różniły się o setki tysięcy złotych. Tak pisze dzisiaj Gazeta Prawna (artykuł znajdziesz tutaj).
Różnice
Kwoty zadośćuczynienia musiały się różnić. Chyba każdy zgodzi się, że nie ma jednakowych przypadków krzywdy. Każda sprawa jest inna i moim zdaniem trudno je porównywać. Nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem standaryzacji. Wielokrotnie powtarzałem już, że chciałbym, żeby poszkodowani zawsze byli reprezentowani przez specjalistów, którzy będą walczyć o ich słuszne prawa. A standardy nie są im potrzebne.
Należy podkreślić, że „standaryzacja” może dotyczyć co najwyżej przypadków szkód niemajątkowych związanych z uszkodzeniem ciała. Pisałem o tym w artykule pt. Co to jest trwały uszczerbek na zdrowiu i jak się go orzeka. Dotychczas w orzecznictwie słusznie jednak podkreślano, że ustalanie wysokości zadośćuczynienia tylko przez pryzmat wymiaru trwałego uszczerbku na zdrowiu jest bezzasadne (zresztą nawet w projekcie Rekomendacji jest ta maksyma). Moim zdaniem każda sprawa powinna być bowiem rozpatrywana indywidualnie – jakakolwiek „tabelaryzacja” zakresu cierpień, która wiązałaby ubezpieczycieli i sądy, nie wchodzi w grę.
Ponadto nie wyobrażam sobie standaryzacji w przypadkach krzywdy związanej z rozstrojem zdrowia bezpośrednio poszkodowanych lub tej, która została spowodowana śmiercią lub znacznym uszczerbkiem członka rodziny poszkodowanego. Wydaje się, że konieczne jest więc zaufanie do wiedzy i doświadczenia osób, które specjalizują się w pomocy prawnej poszkodowanym, a także sprawiedliwe i słuszne podejście do ludzkiej krzywdy. Chyba każdy zgodzi się z tym, że chodzi o to, aby poszkodowany zawsze mógł uzyskać należną mu rekompensatę.
To nic nie da
Dlaczego rekomendacje nic nie zmienią? Mógłbym napisać co najmniej kilkanaście powodów.
Wczoraj przeanalizowałem całą treść projektu rekomendacji. Zwróćcie uwagę na trzy kluczowe argumenty. Dla zainteresowanych przedstawiam także (na końcu artykułu) moje odczucia w stosunku do wybranych przepisów projektu.
Argument pierwszy
Były już wytyczne dla zakładów ubezpieczeń w przedmiocie szkód majątkowych (dokument analogiczny do rekomendacji – przynajmniej co do pierwszych 14 rekomendacji, o czym szerzej później).
I co dały te wytyczne?
Moim zdaniem niewiele. Zakłady ubezpieczeń nadal robią co mogą, by odmówić uznania odpowiedzialności lub wypłaty pełnego odszkodowania. Na nic zdały się zalecenia typu „Nie trzeba czekać z wypłatą pieniędzy na potwierdzenie okoliczności sprawy przez sprawcę, skoro podpisał on już oświadczenie, w którym uznał swoją winę”. Ponadto ciągle mam kontakt z poszkodowanymi, którzy skarżą się na nieuzasadnione korekty, np. za zakup pojazdu za granicą. Słowem – ten horror miał się już skończyć, ale się nie skończył.
Argument drugi
W różnych sądach przyznawane są różne kwoty i nie chodzi tutaj tylko o obszar Polski, ale też o to, jaki sąd (rejonowy, okręgowy czy apelacyjny) rozpatruje sprawę – to praktyka niezmienna od lat.
Warto zwrócić uwagę, na badania prezentowane w mediach. Na przykład niedawno „Puls Biznesu” opublikował artykuł „Śmierć różną ma cenę”, w którym wskazał znaczne rozbieżności, które prezentuje poniżej.
Śmierć matki, poszkodowane nieletnie dziecko w wieku poniżej 2 lat, brak ojca.
woj. śląskie – 100 tyś złotych
woj. łódzkie – 250 tyś złotych
Śmierć dziadka, poszkodowany nieletni wnuczek niezamieszkujący z dziadkiem
woj. Wielkopolskie – 5 tyś złotych
woj. Opolskie 20 tyś złotych
woj. Dolnośląskie 30 tyś złotych.
Odnośnie tego, jaki wpływ na wysokość zadośćuczynienia ma sąd (rejonowy, okręgowy czy apelacyjny) pisałem już tutaj.
Pomysł z ujednoliceniem kwot w różnych sądach jest bardzo dobry. Problem w tym, że rekomendacje to tylko zbiór niewiążących reguł. Ponadto tłumaczyłem już wyżej, że o „standaryzacji” można mówić jedynie w przypadku uszkodzenia ciała. Jak można stabelaryzować rozstrój zdrowia bezpośrednio poszkodowanych lub tych, których cierpienie związane jest ze śmiercią lub znacznym uszczerbkiem bliskiej osoby?
To, że KNF wskazuje, że „Istnieje potrzeba zapewnienia przewidywalności w procesie ustalania i wypłaty zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej” niczego tutaj nie zmieni.
Słusznie zauważono, że przepisy prawa nie zawierają kryteriów, jakimi należy kierować się przy określaniu (miarkowaniu) wysokości zadośćuczynienia. Moim zdaniem jednak ubezpieczyciele dobrze wiedzieli, co należy brać pod uwagę. Przynajmniej powinni – ze względu na to, że są profesjonalistami i zawodowo trudnią się wycenianiem ludzkiej krzywdy.
Argument trzeci
Ubezpieczyciele znajdą nowe triki. Moim zdaniem duże dysproporcje pomiędzy wypłacanymi przez zakłady ubezpieczeń kwotami zadośćuczynienia, a kwotami zadośćuczynienia zasądzanymi w tych samych sprawach przez sądy powszechne istnieją i będą istnieć. Ubezpieczyciele z pewnością szybko nauczą się co robić, aby nie wypłacić pieniędzy poszkodowanym (może nawet już wiedzą?).
Dla przykładu weźmy takie zagadnienie jak przyczynienie poszkodowanego. Co z tego, że KNF rekomenduje, aby ubezpieczyciel udowodnił jakie okoliczności wziął pod uwagę podczas ustalania przyczynienia i co uznał za udowodnione? Problem leży gdzie indziej! To, że np. poszkodowany wsiadł do samochodu z pijanym jest najczęściej niesporne. Nie wiadomo natomiast czy ustalić 70% czy 90 % przyczynienia, a te różnice mają ogromny wpływ na wysokość świadczenia dla poszkodowanego.
Ponadto w projekcie Rekomendacji istnieje zapis o tym, że „Przyjęty przez zakład ubezpieczeń stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody niemajątkowej lub zwiększenia jej rozmiaru nie powinien spowodować, że ustalona wysokość zadośćuczynienia przestanie spełniać swoją funkcję kompensacyjną” (zob. Rekomendacja 20.4).
Czy to znaczy, że jeśli przyczynienie wynosiło 90% a najbliższy członek rodziny miał otrzymać 10 tys. złotych lub 20 tys. złotych (100 tys. lub 200 tys. – 90%) to zakład ubezpieczeń powinien ustalić wyższą kwotę wyjściową, by wypłacić poszkodowanemu więcej? Jeżeli tak, to można powiedzieć tylko jedno. To nierealne!
Analiza wybranych przepisów projektu Rekomendacji KNF
Tak jak zwróciłem uwagę wyżej – pierwsze 14 przepisów opublikowanych wczoraj Rekomendacji zostało przepisane z Wytycznych KNF-u dotyczących szkód majątkowych z grudnia 2014 r. Zobaczcie sami!
Tutaj znajdziesz Wytyczne KNF-u dotyczące szkód majątkowych z grudnia 2014 r. a tutaj wczorajszy projekt Rekomendacji w sprawie zadośćuczynień.
A potem zwróćcie uwagę na definicję poszkodowanego w słowniczku Rekomendacji.
Definicja poszkodowanego – zbyt wąska
Poszkodowany – osoba, o której mowa w art. 445 § 1 Kodeksu cywilnego oraz w art. 446 § 4 Kodeksu cywilnego, jak również osoba wskazana w art. 448 Kodeksu cywilnego, której dobro osobiste zostało naruszone w następstwie śmierci osoby bliskiej.
Czyli Rekomendacje nie przewidują zadośćuczynienia dla osoby pośrednio poszkodowanej, której dobro osobiste zostało naruszone w inny sposób, niż w wyniku śmierci osoby bliskiej! Moim zdaniem to co najmniej niesprawiedliwe.
Dlaczego pominięto możliwość przyznania zadośćuczynienia dla bliskich poszkodowanego, który doznał ciężkiego urazu? Takie świadczenie przyznano np. w głośnej sprawie w ubiegły poniedziałek. Polecam sprawdzić artykuł „Rzeczpospolitej” – Rekordowe zadośćuczynienia za błędy przy porodzie. Pisałem o tym także w artykule Precedensowy wyrok o zadośćuczynieniu.
Rekomendacja 16 – chyba trochę niedookreślona?
Zakład ubezpieczeń w postępowaniu w zakresie ustalenia i wypłaty zadośćuczynienia powinien kierować się obiektywizmem, rozważając całokształt okoliczności sprawy, przy poszanowaniu sytuacji życiowej, w której znalazł się poszkodowany.
Ciekawy jestem, co będzie można zrobić zakładom (i jak to udowodnić), które nie rozważyły całokształtu okoliczności sprawy i nie poszanowały sytuacji życiowej, w której znalazł się poszkodowany.
Przecież każdy powie, że rozważył…
Rekomendacja 17 – istotne okoliczności…
Zakład ubezpieczeń powinien indywidualnie rozważać okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia oraz stosować kryteria ich oceny.
Warto dodać, że w dalszej części projektu znajduje się lista okoliczności, które należy brać pod uwagę. Ale wydaje mi się, że podobna lista była od ładnych kilku lat na stronie Rzecznika Ubezpieczonych (obecnie Rzecznika Finansowego) – artykuł o tym znajdziesz tutaj. Więc chyba zakłady ubezpieczeń wiedziały jakie okoliczności są istotne a jakie nie?
Rekomendacja 20 – najlepsza okazja, by oszukać poszkodowanych!
Zakład ubezpieczeń może pomniejszyć należne poszkodowanemu zadośćuczynienie o kwotę wynikającą ze stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody niemajątkowej lub zwiększenia jej rozmiaru, z uwzględnieniem kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.
Pisałem o tym już wyżej, więc tylko przypomnę, że co z tego, że KNF rekomenduje, aby ubezpieczyciel udowodnił jakie okoliczności wziął pod uwagę podczas ustalania przyczynienia i co uznał za udowodnione?
Problem leży gdzie indziej! To, że poszkodowany wsiadł do samochodu z pijanym jest najczęściej niesporne. Nie wiadomo natomiast czy dać 70% czy 90% przyczynienia.
Rekomendacja 21 – punkt dla poszkodowanego!
Zakład ubezpieczeń powinien wypłacić, na żądanie poszkodowanego, odsetki za opóźnienie w wypłacie zadośćuczynienia.
Zakład powinien – ok. Ważne, żeby sądy o tym nie zapominały, bo praktyka była dotychczas różna.
Rekomendacja 14.1 – poszkodowany będzie więcej wiedział?
Zakład ubezpieczeń powinien z własnej inicjatywy przekazać poszkodowanemu wyliczenie, na podstawie którego ustalił wysokość zadośćuczynienia.
Dotychczas zakłady ubezpieczeń klepały te same regułki bez względu na to czy poszkodowany był kobietą czy mężczyzną. Czy coś się zmieni?
Rekomendacja 16.2 – poszkodowany będzie lepiej zbadany?
Zakład ubezpieczeń powinien, w uzasadnionych przypadkach, proponować poszkodowanemu przeprowadzenie na koszt zakładu ubezpieczeń badań lekarskich lub badań diagnostycznych przez lekarza odpowiedniej specjalności, po wyrażeniu zgody przez poszkodowanego, jeżeli jest to niezbędne dla ustalenia skutków wypadku dla stanu zdrowia poszkodowanego oraz ustalenia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy stanem zdrowia poszkodowanego a wypadkiem.
Teraz też są komisje. Ale co z tego jeśli na komisji lekarz orzeka 4% uszczerbku a w postępowaniu sądowym biegły orzeka 16%? O tym problemie pisałem w artykule Dlaczego poszkodowani boją się biegłego?
Rekomendacja 17.1 – A tu stare dobre powiedzenie…
Wysokość zadośćuczynienia wypłacona przez zakład ubezpieczeń powinna odpowiadać doznanej szkodzie niemajątkowej i przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość dla poszkodowanego, jednakże powinna również być utrzymana w rozsądnych granicach i nie powodować nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego.
Pierwszy raz tę maksymę usłyszałem w 2005 r. Co to znaczy ekonomicznie odczuwalna? Ponadto kiedy ta suma będzie utrzymana w rozsądnych granicach? Na podstawie rej rekomendacji można zrobić wszystko. O tym na czym polega funkcja kompensacyjna zadośćuczynienia pisałem w artykule Bez wstydu o zadośćuczynieniu.
Rekomendacja 17.2 – przepis jest zbędny!
Zakład ubezpieczeń powinien zapobiegać powstawaniu rażących dysproporcji w wysokości wypłacanego zadośćuczynienia w podobnych sprawach, uwzględniając również wysokość kwot zadośćuczynienia zasądzanych przez sądy w podobnych sprawach, biorąc pod uwagę indywidualizację oceny okoliczności, wyznaczających rozmiar szkody niemajątkowej doznanej przez konkretnego poszkodowanego.
Myślę, że ten przepis jest zbędny, bo zakłady dotychczas zapobiegały na swój sposób powstawaniu rażących dysproporcji w wysokości wypłacanego zadośćuczynienia. Szkoda, że najczęściej wiązało się to z absurdalnie niskimi świadczeniami dla poszkodowanych.
Rekomendacja 17.3 – jak wyżej…
Zakład ubezpieczeń, przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, powinien brać pod uwagę, że spełnia ono funkcję kompensacyjną.
Maksyma powtarzana od dawien dawna – to samo co w przypadku Rekomendacji 17.1.
A na koniec pytanie na podstawie Rekomendacji 17.6
Stopa życiowa poszkodowanego nie powinna mieć wpływu na wysokość zadośćuczynienia.
Czy faktycznie dobrze będzie jeśli np. Robert Kubica albo Rafał Blechacz dostaną za złamaną rękę 40.000 złotych i osoba, która nie osiągnęła tak wiele też?
To chyba wystarczająca ilość wątpliwości
Myślę, że zamiast publikować nieprecyzyjne postanowienia, które mają wykonać nierealne założenia lepiej jest zrozumieć co dzieje się w zakładach ubezpieczeń. Problemy zakładów ubezpieczeń poruszyłem w artykule Kiedy składki OC pójdą w górę.
Jestem w trakcie pisania większej publikacji na ten temat.
Jeden z ciekawszych artykułów, który przeczytałem w zakresie Rekomendacji
Dziękuję bardzo za dobre słowo 🙂