Na ostatniej demonstracji KOD-u w Warszawie odczytano, a nie – jak wcześniej – odśpiewano „Modlitwę o wschodzie słońca” Natana Tenenbauma, do której muzykę napisał Przemysław Gintrowski – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Pani redaktor Ewa Siedlecka w artykule Czy KOD ma prawo śpiewać Gintrowskiego? Uwolnić „Modlitwę” zaprezentowała wypowiedzi żony oraz córki Przemysława Gintrowskiego, które zostały opublikowane na Facebooku.
Sprzeczne oświadczenia
Wypowiedź z Facebooka:
„Prezentowanie twórczości Gintrowskiego na Waszych zlotach uwłacza Jego pamięci”.
W tekście „GW” podkreślono jednak, że syn Natana Tenenbauma uznał w imieniu swojego ojca, iż KOD może używać „Modlitwy”.
Co w takim przypadku?
Autorka artykułu rzuciła w eter następujące pytania:
- Na ile zmarły artysta jest „własnością” swojej rodziny, a na ile tych, których porusza jego twórczość?
- Czy sednem twórczości nie jest „zjadaczy chleba w aniołów przerabiać”?
- Czy np. rodzina Słowackiego mogłaby się sprzeciwić odczytywaniu jego utworów na wiecach ONR-u?
Spróbuję na nie odpowiedzieć.
Myślę, że temat wymaga głębszej analizy, ale za jakiś czas poruszę go na blogu.